poniedziałek, 12 marca 2018

Gala baletowa w Warszawie!

W lutym Dyrektor Krzysztof Pastor w imieniu zespołu Polskiego Baletu Narodowy zaprosił swoich wiernych sympatyków i gości na pierwszą Galę Baletową w Warszawie! Dla miłośników baletu była to wyjątkowa okazja do obejrzenia mistrzowskich wykonań najsłynniejszych fragmentów baletów klasycznych. Na pierwszej Gali w Warszawie wystąpili znakomici artyści ze świetnych teatrów baletowych w Europie oraz cały zespół Polskiego Baletu Narodowego w najlepszych wykonaniach. To była prawdziwa, artystyczna uczta. Wystąpili: Marianela Núñez, gwiazda The Royal Ballet z Londynu i fantastyczny Osiel Gouneo, pierwszy solista Bayerische Staatsballett z Monachium, pierwsi soliści Teatro alla Scala z Mediolanu: Nicoletta Manni i Claudio Coviello oraz utalentowana Evelina Godunova, laureatka Złotego Medalu Międzynarodowego Konkursu Artystów Baletu w Moskwie, której partnerem był Yevgeniy Khissamutdinov. Teatr przeprowadził bezpośrednią, internetową transmisję wydarzenia. Kilka dni temu udostępniono fragmenty Gali na platformie VOD Teatru Wielkiego Opery Narodowej. Warto obejrzeć! Ja prezentuję taniec do muzyki zespołu Radiohead w choreografii Roberta Bondary w wykonaniu świetnych artystów Polskiego Baletu Narodowego Yuka Ebihary i Kristófa Szabó. Znakomity numer!


Kurzy się!

niedziela, 11 marca 2018

Szopka wciąż o tym samym

Znakomity Artur Barciś w Trans - Atlantyku w reż. Artura Tyszkiewicza w Teatrze Ateneum.

Powieść Trans – Atlantyk Witolda Gombrowicza w adaptacji i reżyserii Artura Tyszkiewicza przygotowano i wystawiono w warszawskim Teatrze Ateneum, aby uhonorować  dziewięćdziesiąte urodziny tego teatru oraz stulecie odzyskania niepodległości.

Na pierwszy plan spektaklu wysunął się zdecydowanie Artur Barciś (poseł), który zagrał brawurowo, wyraziście i dowcipnie. Doskonała kreacja artysty wzbudziła na sali szczere uśmiechy, ale także zmusiła  widzów do gorzkich przemyśleń. 

fot. Bartek Warzecha
Z drugiej strony w świetnej roli Gonzalo pokazał się Krzysztof Dracz. Aktor nie przesadził, o co było bardzo łatwo biorąc pod uwagę sposób życia argentyńskiego bogacza. Artysta bardzo dbał o to, żeby jego bohater trzymał się ludzkich, realnych wymiarów. Dracz osiągnął w ten sposób sukces, co przy innym sposobie gry byłoby trudne. Wzbudził współczucie dla swojej postaci i pokazał, że życie nie jest wyłącznie zabawą i farsą. Postać Gonzalo była powieściowym symbolem dekadenckiej Europy, ale również alter ego Gombrowicza. Pisarz dla równowagi opisał siebie także jako dziennikarza i początkującego literata (Przemysław Bluszcz).

Do kompletu pochwał warto dodać udaną kreację Tomasza Schuchardta jako Cieciszowskiego, który był znakomity zwłaszcza w scenie, w której opowiadał, jak uczył się zabijać. I to od małego. Przypomnę, że ćwiczył początkowo na królikach, ale jako odważny chłopiec w końcu podpalił lwa(!).

Spektakl dopełniła Justyna Elminowska (scenografia), która przeniosła widzów z jednej strony do polskiej szopki, wokół której dzięki przemyślnej instalacji kręciły się piękne dziewczyny w regionalnych strojach, a z drugiej do wnętrza przewróconego statku, który już nigdzie nie popłynie.

Gombrowicz jest już klasykiem, a jego Trans Atlantyk to powieść o Polsce. Stefan Chwin, znany powieściopisarz i krytyk literacki określił kiedyś powieść Gombrowicza mianem anty Pana Tadeusza i anty Dziadów. To dzieło powstało jednak z miłości do Polski. Bardzo trudnej miłości. Wielu zarzucało Gombrowiczowi brak patriotyzmu, ale on po prostu chciał innego, nowoczesnego patriotyzmu. Zamiast Ojczyzny chciał Synczyzny, a więc nowego spojrzenia. Nie doczekał się. Póki co Trans – Atlantyk celuje dziwnym trafem w każdą Polskę. Przeszłą, obecną i …przyszłą. Pomimo różnorodnej tradycji emigracyjnej, a w kraju prawie pięćdziesięciu lat komuny, Polacy nie zmienili się prawie wcale.

Kurzy się!

Fragmenty próby medialnej: