Dwunasta noc albo co chcecie, tak brzmi oryginalny tytuł słynnej komedii Szekspira znanej w Polsce jako Wieczór Trzech Króli. Dwunasta noc kończyła krótki karnawał trwający od Bożego Narodzenia do dwunastej nocy, wigilii święta Trzech Króli.
Ta noc w szekspirowskim Londynie zimą z 1601 na 1602 rok służyła hulankom, śpiewom, zabawie i różnorodnym przebierankom, na przykład mężczyzn za kobiety i służących za swoich panów. To był trwający do dzisiaj, świąteczny zwyczaj karnawałowego odwrócenia ról.
fot. Krzysztof Bieliński |
Po Wieczór Trzech Króli sięgano wielokrotnie na większości światowych
scen. Powstawały klasyczne przedstawienia teatralne, opera, filmy i spektakle
muzyczne. Ten ostatni wariant wybrał Piotr Cieplak przygotowując premierę sztuki
w Teatrze Narodowym w Warszawie. Spektakl Cieplaka to zabawa, piosenki i muzyka, ale w prawie
trzygodzinnym przedstawieniu były także momenty romantycznej zadumy i prawdy o ludziach, jak to u Szekspira. Reżyser pozostawił na boku współczesne dyskusje
o gender i postmodernistyczną teorię misji kapitana/Antonia w udanej kreacji
Moniki Dryl, który działając w porozumieniu z parą bliźniąt Violą i Sebastianem zamierzał przejąć władzę w księstwie!
fot. Krzysztof Bieliński |
W tych karnawałowych okolicznościach była na scenie postać, która nie znalazła
swojego miejsca we wspólnej zabawie. To rozgoryczony, porządnicki Malvolio w oryginalnej
interpretacji Jerzego Radziwiłowicza. Ta postać była przeciwnikiem świątecznej
przyjemności i wygłupów. Po drugiej stronie barykady ciast i piwa bronili:
świetny Mariusz Benoit (Sir Andrzej) i Bartłomiej Bobrowski, bardzo śmieszny w roli
Sir Tobiasza.
Na moje wyróżnienie zasłużyli także panowie z Chóru Lowelasów (Jacek Gawlik, Paweł Paprocki i Hubert Paszkiewicz), których songi stanowiły muzyczne podsumowanie wielu scen. Im dłużej trwał spektakl, tym bardziej się podobali.
...w nawiązującym do oryginału, szekspirowskim teatrze angielskim.
Fragment z teatru szekspirowskiego Globe w Londynie. Mark Rylance and Stephen Fry. (2012/2013)