Wielu miłośników Tatr uważa je za jedyne, prawdziwe
góry w Polsce. Usłyszałem kiedyś od zagorzałego Tatro-fanatyka złośliwy
komentarz, kiedy powiedziałem, że mój plecak nazywał się „Beskidy”.
– Bez czego? – zapytał. Udał, że nazwa innego pasma
górskiego nic mu nie mówiła.
Willa "Oksza" fot. Dionizy Kurz |
A jeśli Tatry, to Zakopane. Odkryte dla ludzi nauki
i kultury przez Tytusa Chałubińskiego, wspaniałego lekarza oraz miłośnika gór i
przyrody. Od końca XIX w. do momentu wybuchu II Wojny Światowej odwiedzali
Zakopane wspaniali artyści, na przykład: Jan Kasprowicz, Kazimierz
Przerwa-Tetmajer, Karol Szymanowski, Władysław Orkan, Stanisław Ignacy
Witkiewicz i wielu, wielu innych. Mam nadzieję, że trasy letnich szlaków
przynajmniej niektórych z czytelników tego posta zaprowadzą do Zakopanego.
Jeśli tak będzie, to zgodnie z tytułem, który jest cytatem z piosenki zespołu
Sztywny Pal Azji, apeluję: spacerujcie po Zakopanem!
Scena góralska, Zofia Stryjeńska, fot. Dionizy Kurz |
Polecam wszystkie przybytki kultury w tym mieście,
ale szczególnie zwracam uwagę na willę Oksza oraz na Galerię Władysława
Hasiora. Mam wrażenie, że obie pozostają nieco na uboczu tras turystycznych. Willa
Oksza jest galerią sztuki dwudziestowiecznej. Mieści się we wspaniałej,
drewnianej willi, którą wymyślił i naszkicował Stanisław Ignacy Witkiewicz, a
wykonali góralscy cieśle. Styl, który Witkacy propagował w swoich projektach w
tej okolicy nazwano właśnie „zakopiańskim”. W galerii dużo jest obiektów, które wiążą się tematycznie z Zakopanem i Tatrami. W muzeum pokazywane są malarstwo, grafika, rysunki,
rzeźby, fotografie, a nawet ciekawe plakaty i afisze. Są też ciekawostki, choćby zdjęcie z 1935
roku oryginalnie eksponowane na szybie okiennej, które przedstawia Antoniego
Słonimskiego z żoną podczas lekcji jazdy na nartach. Prezentowani w galerii artyści to
obok Witkacego: Leon Wyczółkowski, Wojciech Weiss, Konstanty Laszczka, a przede
wszystkim znowu modna Zofia Stryjeńska, której życie bardzo atrakcyjnie i interesująco opisała w
wydanej niedawno książce „Diabli nadali” Angelika Kuźniak.
Pamięci przyjaciela, Władysław Hasior fot. Dionizy Kurz |
Hasior pytał: "- jak przebić rzeźbą niebo? Nie ma na to odpowiedzi, ani w książkach, ani wśród ludzi - może jest w nierozłupanej jeszcze skale, w nierozdartej stali, a może między światłem, a cieniem. Bo słup prześwietlonej wody, wiatr i głos, szkło i włosy, kamień i czas, dym i prąd, wreszcie każda materia, która daje cień i ogień, może być tworzywem sztuki pod warunkiem, że wybierze ją, połączy lub rozerwie albo spali wolna i zuchwała fantazja." (1971)
Ciekawe wspomnienie o artyście:
Kurzy się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz