piątek, 19 czerwca 2015

I jesteś na miejscu.

Jestem przekonany, że Polacy słuchający Programu II Polskiego Radia są ludźmi obdarzonymi ponadprzeciętną wyobraźnią, wrażliwością i zrozumieniem dla potrzeb kultury. Cechy te zawdzięczają obcowaniu ze sztuką. Z pewnością są także ludźmi rozumiejącymi potrzebę istnienia publicznej rozgłośni o profilu kulturalnym.

Programu II Polskiego Radia słucha wg danych Komitetu Badań Radiowych ok. 0,5% wszystkich słuchaczy (dane za okres III 2015 – V 2015). Nie ma się co łudzić, że będzie ich zdecydowanie więcej w najbliższej przyszłości. Po prostu tylu jest w Polsce ludzi interesujących się kulturą wysoką*.  Za mało? Złe szacunki? Czy jest ich więcej?

fot,: Dreamstime
Zgoda, dodam jeszcze kolejny procent, który nie słucha tego Programu regularnie, bo nie jest mu po drodze z jego linią programową lub po prostu słucha innych rozgłośni. Optymistycznie rzecz biorąc, ludzi interesujących się kulturą wysoką w Polsce jest ok 1,5%. Sztuka wysoka była i jest elitarna.

Wyobraźmy sobie 20-tysięczne miasto, w którym takich ludzi statystycznie jest ok trzystu. Brzmi to całkiem nieźle, to prawie trzy kompanie kulturalnego wojska! Oddziały te są w stanie opanować bibliotekę, dom kultury, skrzyknąć się na wyjazd do teatru do wielkiego miasta i napisać ciekawą monografię miejscowości, bitwy lub szkoły, a mogą do tego dodać jeszcze tomik wierszy!

Wierzę, że z wyjątkiem wąskiej grupy zarażonej anarchizmem są to również w swojej zdecydowanej większości ludzie płacący abonament radiowy. Nie mam na to twardych dowodów, dlatego że nie natrafiłem na wyniki specjalistycznych badań w tym zakresie. Taki wniosek jest wynikiem wyłącznie moich obserwacji i badania przeprowadzonego wśród najbliższych znajomych. Średnia w Polsce to ok. 8% płacących, a u moich znajomych, których uważam za odbiorców sztuki wysokiej wynosi 40%. Przypomnę, że ten współczynnik na przykład w Anglii i Niemczech wynosi ponad 90%.

W lutym 2015 odbyło się sympozjum naukowe pod nazwą: "90 lat Polskiego Radia. Dorobek i perspektywy" podczas którego żarliwie dyskutowano o funkcjach nowoczesnego radia publicznego. Na pierwszym planie stawiane były funkcje informacyjne, kulturotwórcze i edukacyjne. Owszem, lamentowano nad skromnym budżetem, ale nie było mowy o komercjalizacji oferty programowej, a wręcz przeciwnie, słowo misja było odmieniane przez wszystkie przypadki.

fot.: Dreamstime
Niestety, dyskusje podczas sympozjum to jedno, a rzeczywistość w Polskim Radiu to drugie, a w jego ramach również rzeczywistość Programu II, który najdłużej opierał się imperatywowi zarabiania na boku i za wszelką cenę. Coraz częściej również w tym Programie, śladem innych redakcji w publicznym radiu organizowane są mini-konkursy i quizy z użyciem płatnych wiadomości, tzw. SMS Premium. Koszt pojedynczego SMS-a dla słuchacza uczestniczącego w takim konkursie wynosi przeważnie 1,23 zł. Nie jest to dużo, ale nie o tym mowa. Chodzi o zasadę. Nie przyjmuję do wiadomości, że z punktu widzenia naszego ułomnego prawa, pobieranie takich opłat jest dopuszczalne. Apeluję o to, żeby jak najszybciej wycofać się z organizacji takich płatnych konkursów! Dlaczego?

Dlatego, że po pierwsze: pobieranie dodatkowych pieniędzy oznacza brak szacunku dla tych słuchaczy, którzy już raz zapłacili, mam na myśli abonament oraz dlatego, że bardzo cierpi na tym reputacja Polskiego Radia, które jest przecież publiczne, a nie komercyjne.

Nawołuję, aby chociaż w Programie II władze Polskiego Radia wycofały się z tego pokątnego finansowania, które w istocie przynosi więcej szkody niż zysku. Trzeba promować inną postawę, Wystarczy, aby słuchacz, który chce odebrać nagrodę był zobowiązany do pokazania dowodu opłacenia abonamentu. Aż tyle, ale i tylko tyle. Płatne SMS-y nie są potrzebne. Uważam, że tylko tacy słuchacze, którzy opłacili abonament mogą uczestniczyć w grach zaproponowanych przez "ich" radio. Nie ma w tym nic dziwnego, przecież za bilet do teatru lub kina trzeba też zapłacić!

Na koniec anegdota przypisywana osobie Winstona Churchilla, który w czasie II Wojny Światowej w następujący sposób zareagował na sugestię drastycznego ograniczenia wydatków na kulturę: - jeśli mamy to zrobić, to po co w ogóle prowadzić wojnę?

*kultura wysoka wg autora:  kultura, której odbiór wymagał od widza przyjemnej pracy nad sobą.


Kurzy się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz