sobota, 15 października 2016

Szczęśliwa trzynastka

Niesamowity koncert Felixa Kliesera i Norwegian Chamber Orchestra w Filharmonii Narodowej w Warszawie

Trzynastego października w Filharmonii Narodowej w Warszawie wystąpiła Norwegian Chamber Orchestra pod wodzą znakomitego skrzypka i dyrektora Terje Tønnesena. Orkiestra powstała w 1977 i od tego czasu nagrała blisko czterdzieści płyt, zebrała znakomite recenzje od Azji poprzez Europę aż do USA oraz stała się jedną z czołowych orkiestr kameralnych w Europie.

Muzycy rozpoczęli koncert w Warszawie od „Suity z czasów Holberga” Edvarda Griega. To bardzo piękny, taneczny utwór, który składał się z kilku części inspirowanych tańcami z różnych stron Europy. Między innymi dostojną Sarabandą, Gawotem z pięknymi nordyckimi akcentami oraz lekkim Rigaudon pochodzącym z Prowansji. Sam Grieg nazywał swoją suitę „perukową”. Terje Tønnesen zaproponował absolutnie „anty-perukową” oprawę wykonania tego utworu, a muzycy orkiestry podkreślili to wesołymi, kolorowymi strojami. Utwór został perfekcyjnie wykonany, a publiczność słuchając niektórych jego fragmentów, oczyma wyobraźni mogła ujrzeć norweskie fiordy, a w nich brodate skrzaty i trolle, które tańczyły na brzegu rwącego, górskiego strumienia.   

Felix Klieser, fot. Deutsche Welle
W kolejnych utworach (II Koncert na róg i orkiestrę D-dur Josepha Haydna oraz II Koncert na róg i orkiestrę Es-dur Wolfganga Amadeusa Mozarta) przedzielonych krótkim zestawem rumuńskich tańców ludowych Béli Bartóka, gwiazdą był Felix Klieser (ur. 1991), solista grający na rogu. Ten znakomity muzyk uważany jest obecnie za jednego z najlepszych waltornistów na świecie . Dwa lata temu wygrał nagrodę ECHO Klassik dla młodych artystów, a w tym roku otrzymał prestiżową nagrodę Leonard Bernstein Award. Haydn i Mozart napisali swoje koncerty z przeznaczeniem na róg naturalny, bezwentylowy. Współcześnie wykonuje się te dzieła na instrumentach z zaworami. Co ciekawe, obaj napisali te utwory dla tego samego, wybitnego solisty, przyjaciela Mozarta Ignaza Leutgeba, który oprócz gry na rogu zajmował się handlem serami.

FN w Warszawie, 13.10.2016
fot. DG Arts Projects
Felix Klieser wykonał wspaniale oba koncerty, chociaż nie uniknął kilku minimalnych błędów. Godna podkreślenia jest technika gry tego artysty, który z uwagi na swoją niepełnosprawność musiał zastąpić operowanie ręką w czarze głosowej instrumentu indywidualną techniką zadęcia i ułożenia warg. Solista oraz orkiestra wzbudzili zachwyt widowni, a Klieser bisował pięknym solo na rogu. 

Po przerwie czekała widzów potężna dawka emocji za sprawą doskonałego wykonania przez artystów z Norwegian Chamber Orchestra utworu Verklärte Nacht („Rozświetlona noc”) Arnolda Schönberga. Ten poemat symfoniczny zainspirowany został wierszem Richarda Dehmela o tym samym tytule. Schönberg napisał go w 1899 roku zauroczony Matyldą von Zemlinsky (siostrą swojego nauczyciela Aleksandra von Zemlinsky), którą później poślubił. Wiersz opowiada o nocnym spotkaniu kochanków, podczas którego kobieta wyznaje, że jest w ciąży z innym i uzyskuje przebaczenie. Księżyc i miłość rozświetlają tę noc, co słychać w finale poematu. Muzyka zaprezentowana przez artystów z Norwegii wydobyła z tego dzieła najsubtelniejsze odcienie emocji. Była tam rozpacz, ale też miłość, tkliwość i namiętność. Utwór ma wyrafinowana harmonię i słychać w nim nuty romantyczne. Dopiero kilka lat po napisaniu „Rozświetlonej nocy” Schönberg zaczął eksperymentować z atonalnością i dodekafonią.

Kompozytor był przesądny jeśli chodzi o cyfrę trzynaście. W swoich utworach pomijał oznaczenia taktów tą cyfrą, unikał jej stosowania, chociaż sam urodził się trzynastego. Jak się później okazało, zmarł także trzynastego. A październikowa trzynastka w Warszawie przyniosła szczęście gościom Filharmonii Narodowej, którzy mogli wysłuchać wspaniałego koncertu. 


Kurzy się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz