Współczesna, prawdziwa sztuka bywa często
wymagająca w odbiorze. Przyswojenie kolejnych poziomów interpretacyjnych dzieła
wymaga od widzów już nie tylko znajomości literatury będącej tworzywem
spektaklu, ale również szczegółów biografii autora, jego poglądów, a także
kontekstu historycznego utworu. Ta recepta sprawdziła się także w przypadku sztuki
Francuzi Krzysztofa Warlikowskiego, którą autor oparł o powieść W poszukiwaniu straconego czasu Marcela Prousta.
fot. Tal Bitton |
Reżyser nie dokonał scenicznej analizy przyczyn kryzysu naszego kontynentu. Nie ferował wyroków. Brak zadeklarowanych poglądów i kierunku
nadanego spektaklowi nie powodowały jednak, że widzowie czuli się zagubieni,
może jedynie z wyjątkiem kilku fragmentów drugiej części. Francuzom należało
się poddać i chłonąć kolejno odsłaniane obrazy. Widzowie otoczeni atmosferą wyrafinowanej sztuki odczuwali wtedy po prostu przyjemność.
fot. Tal Bitton |
Francuzów Warlikowskiego należy przetrawić. Obrazy z tego przedstawienie zostają w głowach rodząc różnorodne pytania. Czy europejska kultura zostanie zasypana miałkim popiołem, tak jak kiedyś Pompeje? Europa kolejny raz przeżywa swój zmierzch. Ileż to już razy widzieli to Francuzi?
Zwiastun spektaklu:
Kurzy się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz