sobota, 6 stycznia 2018

Inny Trans-Atlantyk

Sztuka kinetyczna i op-art w Europie Wschodniej i Ameryce Łacińskiej w latach 50. - 70.

W nadwiślańskim, warszawskim Muzeum Sztuki Nowoczesnej można oglądać jeszcze do 11 lutego 2018 roku ciekawą wystawę poświęconą sztuce kinetycznej i optycznej. Kierunki te nabrały rozpędu po II wojnie światowej, w drugiej połowie lat pięćdziesiątych w Paryżu, który był ówczesną, kulturalną stolicą Europy. 

Artystów, których prace zgromadzono w MSN-ie łączyło jednak coś innego – przemieszczanie się po świecie z powodów politycznych. Wszyscy z nich byli prześladowani albo musieli uciekać ze swoich ojczyzn, bądź też skazani byli przez cenzurę na uprawianie sztuki obojętnej ideowo. Często ich „techniczna” sztuka była jedyną możliwą do uprawiania w totalitarnym państwie. To dotyczyło również Polski.

Kinetyzm, a więc ruch korespondował w przenośny sposób z licznymi podróżami artystów po różnych krajach i kontynentach. Z drugiej strony ten sam ruch, którym byli zafascynowani artyści pomagał nawiązywać czynne, interaktywne relacje z widzami, co było nie do przecenienia. W naszym warszawskim Muzeum nad Wisłą (MSN) publiczność także może dotykać części eksponatów i komponować je po swojemu, chociaż nie zawsze budzi to entuzjazm pracowników muzeum. Cóż, nie ma pieniędzy na kopie dzieł, a przekonywanie personelu muzeum, że częściowe zniszczenie lub zużycie dzieła jest wpisane w cykl jego życia często na niewiele się zdaje.

Spacer po wystawie sprawia wrażenie wycieczki po wykopaliskach artystycznych z ery przed-komputerowej. Benedyktyńska cierpliwość artystów przy wykonywaniu niektórych prac budzi szacunek i podziw. Szczególnie widoczne jest to w pracy Miry Schendel (Zatrzymane fale prawdopodobieństwa, 1969), w której artystka przymocowała do ramy około 20 tys. żyłek nylonowych oraz w pracy Carlosa Cruza-Dieza Physichromie No. 1025 (1975) w której artysta ręcznie pomalował tysiące drobnych elementów, które złożyły się na fantastyczną, uwodzącą oczy całość.

Mnie najbardziej podobało się jednak dzieło znakomitego Abrahama Palatnika (Obiekt kinetyczny KK 9a, 1966/2009), którego obraz z wystawy załączam pod artykułem. 

Jak zwykle w MSN godny obejrzenia jest również interaktywny przewodnik po wystawie. (link) Znakomita robota!


Kurzy się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz