Świetna Yuriko Kitano w Darkness Izadory
Weiss
Jądro Ciemności Josepha Conrada było
inspiracją dla Izadory Weiss do przygotowania autorskiego spektaklu baletowego
Darkness. Na Scenie Kameralnej Teatru Wielkiego Opery Narodowej próżno byłoby
jednak szukać opowieści o handlarzach kością słoniową. Spektakl nie był też
kolejnym rachunkiem wystawionym kolonialnej przeszłości Europy, ani dyskursem z
Czasem Apokalipsy Francisa Coppoli. Artystka w swoim dziele poruszyła temat
przemocy wobec kobiet. To zdaniem Weiss był i jest bardzo duży problem, do
którego należy powracać równie często, jak często pojawiają się głosy
bagatelizujące go.
fot. Ewa Krasucka |
Reżyserka, choreografka i autorka
kostiumów podzieliła spektakl na dwie części. Dla pierwszej tłem była muzyka
barokowa. Współczesna choreografia Izadory Weiss nawiązywała do klasycznej
techniki baletowej, ale unikała jej sztywnych form. To cecha charakterystyczna
tańca współczesnego. Żadnych barier. Jedynymi ograniczeniami były wyobraźnia twórców i siły działające na ciała tancerek i tancerzy. W tańcu
współczesnym bardzo ważne jest, aby artyści oprócz zaprezentowania wysokiego
poziomu technicznego, przekazali widzom emocje oraz pokazali dobry poziom gry
aktorskiej. W Darkness udały się obie te rzeczy.
Spektakl był prawdziwym teatrem tańca, który
poruszał, a zwłaszcza jego druga część, w której brzmiała muzyka koncertu
skrzypcowego Philipa Glassa ilustrująca bardzo współczesną historię Jasmine
świetnie zatańczonej i zinterpretowanej przez Yuriko Kitano. Cała trzynastka
artystek i artystów z Polskiego Baletu Narodowego zaprezentowała się bardzo
dobrze umiejętnie odnajdując się w stylu, który nie był dla nich
codziennością. Świetnie wspomagało artystów oświetlenie z wyczuciem zaplanowane
przez Pawła Jasińskiego.
Weiss zdołała bardzo czytelnie, wyrażając
emocje opowiedzieć tańcem dramatyczne historie kobiet, które po
przeciwstawieniu się swoim panom – mężczyznom, ponosiły dramatyczne skutki
swojego nieposłuszeństwa. Na scenie kolejny raz okazało się, że jeszcze dużo
wody musi upłynąć w Wiśle, zanim mężczyźni przestaną lubić zapach napalmu o
poranku.
Zapowiedź spektaklu:
Kurzy się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz