poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Tak brzydka, że aż piękna.

„Iwona, księżniczka Burgunda” Witolda Gombrowicza w reż. Agaty Dudy-Gracz z teatru im. Stefana Jaracza z Łodzi na XXXV Warszawskich spotkaniach teatralnych.

fot. Greg Noo-Wak
Agata Duda-Gracz wyreżyserowała pierwszą sztukę Gombrowicza „Iwonę, księżniczkę Burgunda” i przygotowała bardzo ciekawy spektakl. Powstało przedstawienie, w którym oprócz bardzo dobrej gry aktorskiej całego zespołu warto podkreślić interesującą oprawę plastyczną (Katarzyna Łuszczyk, Karol Rakowski) i muzyczną (Maja Kleszcz, Wojciech Krzak). Bezsprzecznie na szczególne wyróżnienie zasługują Ireneusz Czop (Król Ignacy) i Mariusz Jakus w roli Szambelana.

Obaj zaprezentowali kapitalny warsztat, a także potrafili odegrać najbardziej dziwaczne sceny zupełnie trzeźwo i naturalnie wypełniając tym samym zalecenia Gombrowicza. To kawał dobrego teatru, na który warto wybrać się do Łodzi!

fot. Greg Noo-Wak
Okazało się, że nie ma nic bardziej katastrofalnego, jak potraktować serio krotochwilę i wziąć za dobrą monetę fałszywe obietnice możnych. Kiedy Iwona (Agnieszka Skrzypczak) zakochuje się w księciu Filipie (Krzysztof Wach), wiemy już, że dramat zakończy się tragicznie. Iwona stała się najpierw dziwną, oryginalną i fascynującą zabawką, potem przeszkadzającą i niepasującą do towarzystwa osobą, a następnie zogniskowała wszystkie złe uczucia uruchamiając nawet demony przeszłości.

Tylko pozbycie się Iwony mogło przywrócić równowagę królewskiej rodzinie. Niezależnie od siebie morderstwo zaplanowały jednocześnie cztery osoby! W końcu zjednoczyły wysiłki i skutecznie zrealizowały swój zamysł pod wodzą Szambelana.

Brzydota, która przez swoją krańcowość stała się atrakcyjna, pociągająca i oryginalna była tylko przewrotną figurą Gombrowicza, aby pokazać iście szekspirowski temat – władzę, która potrzebuje paliwa w postaci skrajnych, niecodziennych doznań, aby poczuć prawdziwe życie. Skrajna odmienność, okrucieństwo, gwałt, morderstwo i wszystkie ekstremalne emocje to nęcący smak dla tych, którzy mają władzę absolutną. „Iwona”, to także sztuka o ich bezkarności.

Warto pamiętać o Iwonie, nie brać wszystkiego za dobrą monetę i chodzić na wybory, aby zmieniać władzę od czasu do czasu. Dla dobra naszego i higieny rządzących.

Kurzy się!

1 komentarz: