„Jakobi i Leidental” Hanocha Levina w reżyserii
Marcina Hycnara w Teatrze Powszechnym w Warszawie.
„Jakobi i Leidental” Hanocha Levina to piękna,
liryczna komedia o przyjaźni, skomplikowanych relacjach pomiędzy kobietami i
mężczyznami oraz o ludzkiej pogoni za szczęściem. Reżyser spektaklu Marcin
Hycnar nie eksperymentował i dał pole do popisu trójce świetnych aktorów.
Wszyscy sprawili się znakomicie. Edyta Olszówka (Rut Szahasz) pokazała pełnię
talentu i umiejętności. Bawiła, wzruszała i zaskakiwała brawurą w interpretacji
wielu scen. Chaplinowski, rozczulający Jacek Braciak (Dawid Leidental) znakomicie nawiązywał relację z publicznością i potrafił pokazać, co oznacza
sprawność fizyczna i taniec z fasonem. Michał Starski (Itamar Jakobi)
wprowadzał na scenę nutę melancholii, acz z wyrafinowanym, komediowym smakiem.
fot. Magda Hueckel |
Odpowiednio dobrana i ze smakiem zaaranżowana
oprawa muzyczna spektaklu (Czesław Mozil, Filip Kuncewicz) idealnie dopełniała
przedstawienie.
Prof. Nurith Yaari z Uniwersytetu w Tel Avivie
zaklasyfikował sztukę „Jakobi i Leidental”
jako przykład nurtu komedii "domowych i sąsiedzkich” Hanocha Levina. Ten
dramaturg, poeta, pisarz, a także reżyser twórczo wykorzystał swoje rozliczne
doświadczenia artystyczne i życiowe, aby kilkoma zgrabnymi kreskami stworzyć
pełnowymiarowe postaci. Publiczność tej historii w stylu biblijnej przypowieści
(Levin uczył się w szkole rabinackiej) nie zna ani czasu, ani miejsca akcji,
ale po kilku zdaniach wypowiedzianych przez głównych bohaterów czuje, że ich lubi
i dobrze zna od wielu lat! Taki efekt osiągnięto dzięki talentom autora,
twórców spektaklu i artystów występujących na scenie.
Spektakl obejrzałem z wielka przyjemnością, a w
swoich odczuciach nie byłem osamotniony, o czym świadczyły liczne brawa w
trakcie przedstawienia i gorąca, końcowa owacja.
Kurzy się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz