„Alicja. Pod żadnym pozorem nie idź tam” z Teatru im. Aleksandra Fredry
(Gniezno) pokazana na scenie Teatru Powszechnego im. Z. Hübnera w Warszawie w
ramach XIX edycji Międzynarodowego Festiwalu Teatrów dla Dzieci i Młodzieży
Korczak.
Michał Kmiecik napisał sztukę inspirowaną przygodami „Alicji w Krainie
Czarów” Lewisa Carrolla. Związek sztuki Kmiecika z jej literackim pierwowzorem był
tylko umowny. Postaci sztuki posługiwały się współczesnym językiem, a sytuacje
z książki Carrolla zyskiwały u Kmiecika zaskakujące, dzisiejsze odniesienia.
Fot © Piguła
|
Reżyserka i jednocześnie scenografka spektaklu, Justyna Łagowska
zadbała o to, aby zaprezentować historię podróży Alicji w formie, która była wręcz
intuicyjnie odbierana przez nastolatków. Łagowska przedstawiła na scenie serię
clipów bądź krótkich form znanych z You Tube. Reżyserka utrzymała
jednak przez cały spektakl dobry smak i uciekła od wulgarności i tanich
efektów.
Na deskach "Powszechnego" obejrzałem widowisko w stylu swoistego R'n'T czyli Rhythm and Theater,
gdzie artyści występujący na scenie chodząc - mówili mową ciała, recytując – tańczyli, a
także prawie śpiewając - rytmizowali swoje wypowiedzi zgodnie z tętnem „brudnej”,
pełnej dziwnych dźwięków, świetnej muzyki Roberta Piernikowskiego, rapera, który wcześniej
owocnie współpracował także z Janem Klatą.
Fot © Piguła
|
Podróż przez poszczególne obrazy nie gubiła sensu, łączyła je postać
Alicji (udana rola Rozalii Mierzickiej), która ze sceny na scenę „dorastała” po
spotkaniach z całą rzeszą postaci począwszy od Białego Królika, Kota z Cheshire, Susła, naćpanej Gąsienicy, a
skończywszy na Szalonym Kapeluszniku, którego brawurowo wykreował znakomity w tej
roli Wojciech Kalinowski. Na wyróżnienie zasługiwała również Anna Pijanowska (m.in.
Dama z talii kart), która potrafiła zróżnicować swoją grę, zwłaszcza ruch
sceniczny i dopasować ją do charakterystyki kreowanych postaci.
Spektakl nie byłby tak udany, gdyby nie pierwszorzędne, designerskie
kostiumy Justyny Łagowskiej, która już wcześniej odnosiła w tej dziedzinie
sukcesy, mam na myśli nagrodę przyznaną jej podczas VizuArtu - Festiwalu
Scenografów i Kostiumografów w Rzeszowie w 2012 roku.
Sztuka nie była przeznaczona dla dzieci, za to młodzież podczas przedstawienia nie gubiła koncentracji, odnajdywała
swoje nuty w muzyce, swój styl w kostiumach i rozumiała jego język. Przyznam,
że ja także z przyjemnością zanurzyłem się w tym przedziwnym R'n'T, chociaż jestem już bardzo dorosły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz