niedziela, 11 października 2015

Zabawa w film? Nie, film to zabawa.

Kilka dni temu ogłoszono wyniki 5 edycji 48HFP Warsaw, czyli 48 Hour Film Project Poland, Warsaw. Festiwal był znakomitą okazją dla wielu profesjonalistów oraz młodych adeptów sztuki filmowej do zaprezentowanie swoich umiejętności szerszej publiczności. Formuła festiwalu była jak zwykle otwarta, a więc w konkursie-festiwalu mogli wystartować wszyscy: zawodowcy i amatorzy. Zasady turnieju były tradycyjnie bezlitosne, no bo proszę przeczytać, tu cytuję za stroną festiwalową:

Zadanie konkursowe dla wszystkich było takie samo: nakręcić 4-7 minutowy film w 48 godzin. Cała praca twórcza: napisanie scenariusza, nakręcenie filmu, skomponowanie muzyki i montaż musiała zostać zrealizowana w jeden weekend (25-27.09.’15). 

W każdym filmie musiał również pojawić się symbol stolicy dlatego, że projekt współfinansowało miasto Warszawa. Przedstawiciele każdej zgłoszonej do konkursu ekipy, a było ich blisko 70, wylosowali gatunek filmowy, w którym ich drużyna miała nakręcić film. Organizatorzy konkursu z Fundacji Przestrzeń Filmowa ogłosili też 3 obowiązkowe elementy, które musiały pojawić się w każdym dziele:

o   bohater: Karol Kozłowski lub Karolina Kozłowska/PR Manager
o   rekwizyt: patelnia
o   linijka dialogu: „Chyba się w tobie zakochałem/am”      

Kilkuosobowe, profesjonalne jury składało się z Borysa Lankosza, reżysera m.in. filmu Rewers, Anny Muchy, aktorki filmowej i telewizyjnej znanej m.in. z Och Karol 2, Wkręconych 2, serialu TV M jak miłość, a także Andrzeja Sołtysika, dziennikarza telewizyjnego oraz Radzimira Dębskiego muzyka, kompozytora muzyki m.in. do filmu Miasto 44. Jurorzy rozdali nagrody w 11 kategoriach. Trzeba podkreślić, że film uznany przez jurorów za najlepszy weźmie udział w konkursie międzynarodowym podczas Short Film Corner na festiwalu w Cannes! Było więc o co grać.

Miałem szansę obejrzeć około dwudziestu filmów konkursowych i muszę przyznać, że poziom był bardzo wysoki, a niektóre filmy w pełni profesjonalne. Nie obrazy przykuły jednak moją uwagę i nie to było najciekawsze na tym festiwalu. Największa frajdę sprawiało mi patrzenie na radość wielu zafascynowanych kinem, przeważnie młodych ludzi, którzy potrafili stworzyć atmosferę wielkiej, filmowej rodziny. Przedstawiam link do filmu zrealizowanego przez zaprzyjaźnioną ekipę, która nagrody w tym roku jeszcze nie otrzymała, zapraszam na film „Odtrąconych przez langustę”  Wszystko w porządku – horror:  kliknij tu

Kurzy się!

1 komentarz:

  1. Rozpisałeś się Panie Kurz, pracowity weekend.
    Jak zwykle w Twoich felietonach, same pochwały,
    kolorowo i miło. Czytając Ciebie, świat wydaje się lepszym i bardziej kulturalnym niż jest w rzeczywistości. Nie wiedziałem nawet, że jest tyle pięknych przymiotników na określenie nieokreślonego.
    Obejrzałem horror, o którym piszesz. Gratuluję ról, zwłaszcza roli w tworzeniu muzyki i słońca.
    Rola typa z lasu mało twarzowa.

    OdpowiedzUsuń