Kilka dni temu ogłoszono wyniki 5 edycji 48HFP
Warsaw, czyli 48 Hour Film Project Poland, Warsaw. Festiwal był znakomitą
okazją dla wielu profesjonalistów oraz młodych adeptów sztuki filmowej do
zaprezentowanie swoich umiejętności szerszej publiczności. Formuła festiwalu
była jak zwykle otwarta, a więc w konkursie-festiwalu mogli wystartować wszyscy: zawodowcy i amatorzy. Zasady turnieju
były tradycyjnie bezlitosne, no bo proszę przeczytać, tu cytuję za stroną
festiwalową:
Zadanie konkursowe dla wszystkich było takie samo:
nakręcić 4-7 minutowy film w 48 godzin. Cała praca twórcza: napisanie
scenariusza, nakręcenie filmu, skomponowanie muzyki i montaż musiała zostać
zrealizowana w jeden weekend (25-27.09.’15).
W każdym filmie musiał również
pojawić się symbol stolicy dlatego, że projekt współfinansowało miasto
Warszawa. Przedstawiciele każdej zgłoszonej do konkursu ekipy, a było ich blisko
70, wylosowali gatunek filmowy, w którym ich drużyna miała nakręcić film. Organizatorzy
konkursu z Fundacji Przestrzeń Filmowa ogłosili też 3 obowiązkowe
elementy, które musiały pojawić się w każdym dziele:
o
bohater: Karol
Kozłowski lub Karolina Kozłowska/PR Manager
o
rekwizyt: patelnia
o
linijka dialogu: „Chyba się w tobie zakochałem/am”
Kilkuosobowe, profesjonalne jury składało się z Borysa
Lankosza, reżysera m.in. filmu Rewers, Anny Muchy, aktorki filmowej i telewizyjnej znanej m.in. z Och Karol 2, Wkręconych 2, serialu TV M
jak miłość, a także Andrzeja Sołtysika, dziennikarza telewizyjnego oraz
Radzimira Dębskiego muzyka, kompozytora muzyki m.in. do filmu Miasto 44. Jurorzy rozdali nagrody w 11
kategoriach. Trzeba podkreślić, że film uznany przez jurorów za najlepszy weźmie
udział w konkursie międzynarodowym podczas Short Film Corner na festiwalu
w Cannes! Było więc o co grać.
Miałem szansę obejrzeć około
dwudziestu filmów konkursowych i muszę przyznać, że poziom był bardzo wysoki, a
niektóre filmy w pełni profesjonalne. Nie obrazy przykuły jednak moją uwagę i
nie to było najciekawsze na tym festiwalu. Największa frajdę sprawiało mi
patrzenie na radość wielu zafascynowanych kinem, przeważnie młodych ludzi,
którzy potrafili stworzyć atmosferę wielkiej, filmowej rodziny. Przedstawiam link do filmu zrealizowanego przez zaprzyjaźnioną ekipę,
która nagrody w tym roku jeszcze nie otrzymała, zapraszam na film „Odtrąconych
przez langustę” Wszystko w porządku – horror: kliknij tu
Kurzy się!
Rozpisałeś się Panie Kurz, pracowity weekend.
OdpowiedzUsuńJak zwykle w Twoich felietonach, same pochwały,
kolorowo i miło. Czytając Ciebie, świat wydaje się lepszym i bardziej kulturalnym niż jest w rzeczywistości. Nie wiedziałem nawet, że jest tyle pięknych przymiotników na określenie nieokreślonego.
Obejrzałem horror, o którym piszesz. Gratuluję ról, zwłaszcza roli w tworzeniu muzyki i słońca.
Rola typa z lasu mało twarzowa.