Ubiegły rok w Warszawie obrodził
inscenizacjami polskiej klasyki, stąd okazja, żeby wybrać się tym razem do
Teatru Współczesnego, aby zobaczyć sztukę Niepoprawni (Fantazy) Juliusza
Słowackiego w reżyserii Macieja Englerta. Reżyser przygotował rzetelną, wierną
oryginałowi inscenizację. Spektakl trwał blisko trzy godziny, ale nie dłużył się
widzom, którzy nagrodzili artystów na koniec rzęsistymi brawami. Decyzja reżysera,
aby użyć tytułu sztuki z pierwszego wystawienia w 1867 roku w Stanisławowie nie była
przypadkowa. Spektakl pięknie pokazał ponadczasową mieszankę ludzkich dobrych i złych cech: szlachetności, wyrachowania,
poświęcenia, bojaźni, szczerości, obłudy, a także krzepiącej wiary w możliwość
pozytywnej przemiany człowieka.
fot. Magda Hueckel
|
fot. Magda Hueckel
|
Maciej Englert przygotował klasyczną wersję przedstawienia, co spotkało się z aprobatą i akceptacją widowni. Tytuł przedstawienia odzwierciedlił główne przesłanie tej inscenizacji, czyli pokazanie stale odnajdywanych w każdym pokoleniu, ludzkich przywar i zalet. Reżyser skoncentrował się bardziej na wychwyceniu rzeczy ponadczasowych niż na opowiadaniu komediowych historii. Maciej Englert nie udziwnił spektaklu, a jednak przedstawienie osiągnęło powodzenie i mogło się podobać, co tylko potwierdziło możliwość klasycznej, ale jednak współczesnej, interpretacyjnej wieloznaczności doskonałego dzieła Juliusza Słowackiego.
Niepoprawni lub Fantazy to wybitny komediodramat romantyczny, który nie miał ostatnio szczęścia do zbyt wielu realizacji, ale teraz w Warszawie jest unikalna szansa, aby porównać dwie artystyczne wizje tej samej sztuki: wizję Macieja Englerta i Michała Zadary, który zrealizował spektakl w Teatrze Powszechnym w Warszawie. (Sprawdź mój tekst: „Tu leży pies pogrzebany”).
Kurzy się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz