„Szapocznikow. Stan nieważkości/No Gravity” w reż. Barbary Wysockiej - impreza towarzysząca 34 WST.
Alina Szapocznikow była rzeźbiarką, która odnosiła sukcesy artystyczne na Zachodzie i Wschodzie, co nie było łatwe w czasach komunistycznych. Świadczy to zarówno o dużej sile jej sztuki jak i o ogromnej energii, dzięki której artystka pokonywała przeciwności. Aktualnie rzeźby artystki znajdują się w najbardziej prestiżowych galeriach świata: Tate Modern oraz Centre Georges Pompidou. Niedawno w nowojorskim MoMA odbyła się wystawa twórczości Aliny Szapocznikow pt. „Sculpture Undone 1955-1972”. Przegląd prac artystki spotkał się z przychylnymi recenzjami między innymi w The Guardian i New York Times. Szapocznikow uważana jest za prekursorkę rzeźby konceptualnej w Polsce oraz za pionierkę nurtu feministycznego. Aktualny trend polegający na eksponowaniu kontekstu gender w sztuce dodatkowo przyczynia się do wzrostu jej popularności.
Alina Szapocznikow była rzeźbiarką, która odnosiła sukcesy artystyczne na Zachodzie i Wschodzie, co nie było łatwe w czasach komunistycznych. Świadczy to zarówno o dużej sile jej sztuki jak i o ogromnej energii, dzięki której artystka pokonywała przeciwności. Aktualnie rzeźby artystki znajdują się w najbardziej prestiżowych galeriach świata: Tate Modern oraz Centre Georges Pompidou. Niedawno w nowojorskim MoMA odbyła się wystawa twórczości Aliny Szapocznikow pt. „Sculpture Undone 1955-1972”. Przegląd prac artystki spotkał się z przychylnymi recenzjami między innymi w The Guardian i New York Times. Szapocznikow uważana jest za prekursorkę rzeźby konceptualnej w Polsce oraz za pionierkę nurtu feministycznego. Aktualny trend polegający na eksponowaniu kontekstu gender w sztuce dodatkowo przyczynia się do wzrostu jej popularności.
Aktorka i reżyserka Barbara Wysocka napisała
scenariusz, wyreżyserowała i opracowała muzycznie spektakl. Jako koproducent
występowała Centrala pod wodzą Marty Kuźmiak, a w przedsięwzięciu uczestniczyły
także Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie oraz Teatr Polski we Wrocławiu.
Scenografia spektaklu była ascetyczna i składała się głównie z czaszy
spadochronu, który został przygotowany w taki sposób, żeby dwójka aktorów:
Barbara Wysocka i Adam Szczyszczaj mogli na bieżąco, w czasie spektaklu
swobodnie zmieniać jego ustawienia przy pomocy systemu linek i bloczków. Akcji
na scenie towarzyszyły prezentacje filmowe wyświetlana na ekranie. Dzieła
artystki były prezentowane jedynie w formie miniatur. Pomimo zbliżeń uzyskanych
przy pomocy kamery cyfrowej, nie można było mówić o dobrej jakości i
czytelności obrazu. Wielka szkoda, liczyłem na okazalszą prezentację rzeźb i
rysunków artystki, bo jej prace nie są jeszcze znane szerokiej publiczności w
Polsce, a zasługują na to.
Aktorzy przybliżali nam postać Szapocznikow
inscenizując dialogi, cytując listy lub wywiady artystki. W tym samym czasie
Barbara Wysocka odtwarzała fizyczną pracę rzeźbiarki i na oczach widzów
powstawały gipsowe odlewy różnych części ciała, co było charakterystyczne dla twórczości
Szapocznikow.
Z tej gmatwaniny słów, obrazów i gipsu wyłaniał się
powoli obraz artystki, rzeźbiarki, kochanki, matki, kobiety, która miała wilczy
apetyt na życie. Wprost je pochłaniała. Szapocznikow chciała żyć intensywnie,
odczuwała silną potrzebę „nadrabiania” utraconych przez wojnę i chorobę lat. Paradoksalnie,
niska temperatura i zapach świeżej farby odczuwane w dolnej sali Muzeum Sztuki
Nowoczesnej potęgowały odczucie autentycznego obcowania z rzeźbiarką w jej
pracowni. Spektakl obejrzałem z dużym zainteresowaniem i jestem przekonany, że
inscenizacja skłoni wielu odbiorców do zapoznania się z twórczością Aliny
Szapocznikow.
Kurzy się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz